Podatek od deszczu – czym jest i kogo obowiązuje?

Podatek od deszczu, mimo że obowiązuje od 2018 r., to w przeciwieństwie do podatku od nieruchomości jest jeszcze mało medialną daniną.

Nie funkcjonuje on jeszcze powszechnie w świadomości podatników. Dzieje się tak z kilku przyczyn.

Retencja wody przegrywa z betonem i brukiem

Wszechobecne w miejskim i przemysłowym krajobrazie powierzchnie brukowane i betonowe w centrach miast, przy blokach, halach, sklepach, czy nawet hotelach sprawiają, że także właściciele domów mieszkalnych, przyzwyczajeni do takiego widoku, powielają w swoim otoczeniu to rozwiązanie jako najmniej uciążliwe w utrzymaniu. Pułapka polega jednak na tym, że to, co dziś ma ułatwiać życie, jutro może sporo kosztować. I nie chodzi wyłącznie o estetykę.

Nadmierne zabudowanie działki zmniejsza powierzchnię gruntu zdolnego do retencji. Retencja wody to zdolność do gromadzenia zasobów wodnych i przetrzymywania ich przez dłuższy czas w środowisku. Podstawowym warunkiem retencji jest możliwość przenikania wody do gruntu, którą tzw. betonoza wyklucza.

Podatek od deszczu – co to jest?

Formalnie podatek od deszczu jest opłatą za zmniejszenie naturalnej retencji uregulowaną w ustawie Prawo wodne (art. 269 i 272 ust. 8). Przyjęto ustawowo, że do zaburzenia równowagi wchłaniania wody do gruntu w sposób istotny dochodzi na terenie nieruchomości o powierzchni powyżej 3500 m2, których 70% powierzchni czynnej biologicznie zostało wyłączone przez zabudowę. Jednak nawet jeżeli 70% nieruchomości zostanie zabudowane, to istotne jest zbadanie, czy nieruchomość jest objęta systemem kanalizacji otwartej lub zamkniętej. Korzystanie z systemu kanalizacji zwalnia z opłaty.

Ile wynosi podatek od deszczu – niejasne pojęcia przyczyną problemów przy ustalaniu wymiaru podatku od deszczu

Wysokość i sposób naliczania podatku od deszczu ustalają wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, ale dochody z tej opłaty zasilają budżet Skarbu Państwa. Niemniej, to na organach gminnych spoczywa obowiązek inwentaryzacji nieruchomości pod kątem podatku.

Informacje o wysokości opłaty skierowane do podatników są przyczyną licznych sporów. O ile definicja nieruchomości nie budzi wątpliwości i oznacza jedną księgę wieczystą niezależnie od ilości działek, o tyle pojęcie systemu kanalizacji otwartej (korytka, rynsztoki, rynny) lub zamkniętej (rurociągi, studzienki) jest źródłem niejasności i przyczyną reklamacji rozpatrywanych także przez wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Dlatego w orzecznictwie wojewódzkich sądów administracyjnych, na skutek skarg właścicieli nieruchomości, klaruje się pogląd, że system kanalizacji nie może mieć charakteru wewnętrznego, np. funkcjonować w ramach jednego tylko zakładu lub jednej nieruchomości. Musi stanowić ujście dla obszaru większego niż konkretna nieruchomość i musi być połączony z systemem zewnętrznym, np. gminnym. Nie może to być także proste odprowadzenie deszczówki do rowu. Najczęstszym zarzutem podnoszonym w skargach jest brak dokonania przez organy oględzin nieruchomości lub brak wnikliwego zbadania jej stanu.

Stawki podatku od deszczu – jaki okres objęty jest podatkiem?

Stawki podatku od deszczu określa Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 22.12.2017 r. w sprawie jednostkowych stawek opłat za usługi wodne. Wysokość stawek waha się aktualnie w przedziale od 0,05 zł/m2 za 1 rok do 0,30 zł/m2 za 1 rok, ale tylko jeżeli na terenie nieruchomości zlokalizowane są urządzenia do retencjonowania wody (np. zbiornik na wodę deszczową). Jeżeli takowych urządzeń nie ma, stawka wynosi 0,50 zł/m2 za 1 rok.

Podatek od deszczu oblicza się wg formuły: jednostkowa stawka opłaty x wielkość utraconej powierzchni biologicznie czynnej x czas wyrażony w latach. Jeżeli np. nieruchomość o powierzchni 3600 m2 jest zabudowana w 71% i nie posiada zbiornika na wodę deszczową, to roczna stawka podatku od deszczu wyniesie 1278 zł rocznie. Jeżeli opłata nie była regularnie uiszczana, to należy się liczyć z kosztem 6390 zł za poprzednie 5 lat oraz z koniecznością zapłaty odsetek od zaległości podatkowych. W takim przypadku podatek należny obliczany jest od całości „utraconej” powierzchni, a więc od 2556 m2.

Z uwagi na przewidziany w ordynacji podatkowej 5-letni termin przedawnienia dla danin publicznych, należy spodziewać się, że za ten właśnie okres organy mogą i będą dochodzić zapłaty podatku. Z intensyfikacją tych działań liczyć się należy w 2023 r., gdyż opłata obowiązuje właśnie od 5 lat (od 2018 r.).

Jak zmniejszyć podatek od deszczu lub go uniknąć?

Aby uniknąć płacenia podatku od deszczu lub obniżyć jego przyszłą wysokość, rozważyć można np.: przyłączenie działek wolnych od zabudowy do działek nadmiernie zabudowanych i objęcie ich jedną księgą wieczystą, zakup zbiornika na wodę deszczową, wybudowanie urządzeń małej retencji, usunięcie zbędnych elementów betonowych, czy też nasadzenie między powierzchnią wybrukowaną pasów trawy. Pomocne będzie ustalenie, czy nieruchomość ma połączenie z systemem kanalizacji. Jeżeli tak, to należy się liczyć z tym, że w graniach miast mogą obowiązywać opłaty za odprowadzenie do wód deszczówki ustalane wg przelicznika za 1 m3.

Kto jeszcze będzie musiał zapłacić podatek od deszczu?

Warto podkreślić, że w 2022 r. pojawiły się projekty nowelizacji, które doprowadzić miały do rozszerzenia o 20% kręgu ponoszących opłatę, głównie przez zmniejszenie wymogów dotyczących powierzchni nieruchomości objętej opodatkowaniem z 3500 m2 do 600 m2, a powierzchni zabudowy z 70% do 50%. Planowano także podwyżkę stawek za zmniejszenie retencji nawet do 1,5 zł/m2 za 1 rok. Zmiany nie zostały wprowadzone z powodu kryzysu ekonomicznego, jak również dlatego, że początek ich obowiązywania przypadłby w roku wyborczym. Jednak w przyszłości, planując aranżację działek mieszkaniowych, czy inwestycje związane z budową zakładów produkcyjnych, warto mieć na uwadze kierunek tych zmian.